Recenzja filmowa: Downton Abbey - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Downton Abbey

Film miał swoją światową premierę  12 września  2019 roku, w polskich kinach pojawił się  13 września 2019 roku

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Powrót do imponującej posiadłości Downton Abbey, zamieszkującej ją rodziny Crawleyów i ich służby. Trochę czasu minęło od ostatniego spotkania z widzami. Nie za dużo, by zapomnieć, ale wystarczająco by zatęsknić.

Serial zakończył się niemal idyllicznie, zostawiając nas widzów pokrzepionych i usatysfakcjonowanych. Film nie zamierza nam tych uczuć odbierać, więc wielkich dramatów tu brak. Zresztą sam serial nie był znany z gwałtownych zwrotów fabularnych, nawet I wojna światowa toczyła się raczej w tle domowych perypetii bohaterów. Nie oglądało się więc tego dla wartkiej akcji, raczej dla atmosfery tych dawno minionych lat, etykiety, elegancji oraz relacji międzyludzkich i między klasowych. Dlatego większość widzów pójdzie na seans po prostu by upewnić się, że wszystko jest nadal po staremu, zamiast sprawdzić, co się zmieniło.

Największą zaletą „Downton Abbey” jest w moim przeświadczeniu to, że nigdy nie był to sztucznie wykreowany świat, który swoją statycznością przypomina teatr telewizji. A takie uczucie towarzyszy mi niestety przy okazji naszych rodzimych produkcji, których akcja toczy się w pierwszej połowie zeszłego wieku. Tu wszystko wypada naturalnie, nic nie jest przestylizowane, ani wystudiowane. Naprawdę ma się wrażenie, że życie w Downton Abbey toczy się swoim rytmem, również wtedy, gdy my widzowie nie patrzymy. Aktorzy są w swoim żywiole i błyszczą, zwłaszcza Maggie Smith w roli Violet, która dostała najlepsze i najzabawniejsze kwestie. Humoru bowiem nie brakuje, Anglicy potrafią wyśmiewać swoją pompatyczność, jednocześnie nie spuszczając z tonu. A tu okazji jest wiele, skoro Downton Abbey odwiedza sam król Jerzy V.

To nieco naiwny, ale również uroczy obraz, na którym widz się idealnie bawi i odpoczywa. Film skierowany jest przede wszystkim do fanów serialu, ale może to być też dobra okazja by ci, którzy „Downton Abbey” jeszcze nie znają, po seansie sięgnęli po serial.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Michael Engler

Ocena: 7/10